Oblazłam całe mieszkanie, przewaliłam szuflady, zniosłam wszystko co wydawało się być przydatne czy inspirujące. Najgorzej, że pokój córki okazał się być najciekawszy... a głupio tak szperać pod nieobecność gospodyni... zwracałam więc uwagę tylko na przydatne dla mnie w tej chwili przedmioty. Mam nadzieję, że nie pogniewa się na mnie... w końcu nie znalazłam niczego "zakazanego".
Zarzuciłam znaleziskami stół w salonie i kanapę. I już nawet mam pomysł... zalążek... kartkę, która będzie w centrum mojej pierwszej pracy. Chcę zrobić zakładkę do książki... jak na mola książkowego przystało.
I co??!!
Nie mam kleju!
Nie mam dobrych nożyczek!!
Chyba popłaczę sobie w kąciku... posprzątam bałagan, który zrobiłam... i wrócę do książki z wizytówką jako zakładką.
witaj :) klej? i tak bywa :) mi ciągle czegoś brakuje.hihi. z nożyczek polecam tytanowe, są świetne (w scraparcie na pewno są) a klej to przede wszystkim magic.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się nie poddasz:)
aha miło mi być pierwszą obserwującą twego bloga osobą.
pozdrowionka
Miło mi,że chcesz obserwować mojego bloga :)
OdpowiedzUsuńKlej magic już zamówiłam jednak nie dotarł dzisiaj, choć powinien.